Nasz mały alergik.
Długo nie wiedzieliśmy na co uczulony jest nasz syn na początku każdy lekarz (pediatra, alergolog czy dermatolog) podejrzewał uczulenie na laktozę co wykluczało z diety małego wszystkie produkty mleczne i inne pokarmy które często uczulają .Objawem alergii było u niego AZS czyli atopowe zapalenie skóry i zaczęło ujawniać od pierwszych miesięcy życia. Z czasem objawy się nasilały z związku z czym synek potrafił przez pól nocy się non stop drapać i oczywiście kończyło się to zadrapaniami aż do krwi (najwięcej zmian pojawiało się na nóżkach, rączkach ,plecach i czasami pojedyńcze na buzi). Lekarze przepisywali maści sterydowe na zmiany skórne i faktycznie pomagały ale po kilku dniach znów było tak samo,syropy na alergie które nie pomagały mu w ogóle (wypróbowaliśmy 4) Nie wspomnę o niezliczonych balsamach czy emulsjach do kąpieli które kosztują majątek a dziecko dalej się drapało i skóra wyglądała co raz gorzej :( w końcu kiedy miał 18 miesięcy jedna Pani doktor wpadła na pomysł żeby zrobić testy alergiczne z krwi o których nikt wcześniej nawet nam nie wspomniał każdy tylko kazał czekać aż dziecko skończy 3 latka żeby zrobić testy skórne. Koszt takiego badania wyniósł 150 zł i okazało się że nasz maluch jest uczulony na kurz i roztocza. Wiedzieliśmy już z czym walczyć chociaż jest to ciężka walka bo oba alergeny występują dosłownie wszędzie a całego świata nie da się posprzątać.
Jak my walczymy z tą alergią?
- przede wszystkim trzeba dużo wietrzyć u mnie w sypialni praktycznie cały dzień okno jest otwarte
- proszek do prania hypoalergiczny
- pościel piorę co tydzień na 60°C (roztocza giną w temperaturze powyżej 45°C lub gdy jest mrozik)
- wszystkie ubranka również piorę na 60°C
- w nocy przykręcam kaloryfer na minimum (gdy jest za ciepło mały się drapie)
- wietrzenie pościeli i maskotek (również na mrozie)
- kilka razy w tygodniu odkurzam materac
- nie przykrywam lóżka żadną narzutą ( jeśli zaraz po obudzeniu przykryje się od razu łóżko to tworzy się tam idealny mikroklimat sprzyjający rozmnażaniu się roztoczy)
- przed ubraniem wszystkie ubranka prasuje
- żadnych dywanów w domu
- z sypialni wyprosiliśmy wszystkie maskotki i książki
- oczywiście częste ścieranie kurzu na mokro i odkurzanie (te czynności najlepiej robić przy otwartym oknie i najlepiej żeby naszego alergika nie było w tym czasie w pokoju ale u mnie to raczej niemożliwe bo mały wszędzie za mną chodzi a mąż praktycznie cały dzień w pracy wiec musiałabym sprzątać tylko w weekendy)
- ubranka najlepiej 100% bawełny
- kąpiele co drugi dzień ( przy AZS woda za bardzo wysusza skórę dlatego co drugi dzień) i bardzo szybkie w nie za gorącej wodzie
- zrezygnowaliśmy z nawilżacza powietrza w sypialni (przy dużej wilgoci roztocza rozmnażają się szybciej)
Mam nadzieję że moje sposoby się komuś przydają :)
https://www.facebook.com/mamusiainietylko/
https://www.facebook.com/mamusiainietylko/
Ciekawe porady, dzięki za ten post :) Moim zdaniem grunt to rzetelne testy alergiczne - przebyłam ich już kilka w swoim życiu i podejrzewam, że wyniki paru z nich mogłabym włożyć między bajki. Ostatni test robiłam tutaj: http://alergiczne.info/warszawa-testy-alergiczne/ i jestem bardzo zadowolona. Z testu, bo z wyniku już mniej ;)
OdpowiedzUsuń